<<<< Poprzednia wypowiedź  

Następna wypowiedź >>>>

 

ROZMOWA Z KATARZYNĄ SUPRONOWICZ.

Rozmawiała Eliza Supronowicz.

 

Jak wspomina Pani swoje dzieciństwo?

Wychowałam się na wsi niedaleko Olecka, lubiłam tam otoczenie pól, łąk, fascynowałam się różnego rodzaju znaleziskami, dziecięcymi „skarbami”. Wszystko, co znalazłam, chowałam do małego woreczka, który wkładałam pod łóżko. Były to głównie monety z wojennych lub jeszcze wcześniejszych czasów. Najbardziej podobały mi się te najmniej czytelne i w dziwaczny sposób zniszczone, niektóre wydawały się, jakby coś je stopiło. Lubiłam pytać okolicznych mieszkańców, co one przedstawiają i być może, czy ludzie  pamiętają te czasy, kiedy były w obiegu. Nie zawsze ludzie chcieli o tym mówić.

Wiele ze swoich znalezisk mam przechowanych do dziś, a monetami nie przestałam się interesować. W szczególny sposób lubiłam oglądać właśnie te trzy monety. 

Pamiętam, że nie było mi w dzieciństwie łatwo. Uczyłam się daleko od miejsca zamieszkania i często musiałam dojeżdżać. Pamiętam także pustki na sklepowych półkach i tę niepewność doskwierającą przy staniu w długiej, niekończącej się kolejce. Zdecydowanie były to lata, w których trzeba było się o wiele starać. Miłym było to zżycie między sąsiadami, którzy pomagali sobie nawzajem. Wymieniano się różnymi towarami, tym czego akurat ktoś potrzebował.

Czym jest dla Pani wolność?

Wolność jest dla mnie czymś najważniejszym, czymś co człowiek powinien mieć ofiarowane od początku. Wspominając tu przed chwilą swoje życie dostrzegam, że nie zawsze mi ona towarzyszyła. Będąc dzieckiem czułam się wolna, ale chyba nie do końca jednak taka byłam. Dziś rozumiem, dlaczego nie zawsze sąsiedzi i rodzice chcieli odpowiadać na pytania dziecka.

Dziś mogę odpowiedzieć na wszystkie pytania o przeszłość bez lęku. I chyba tym jest wolność.