Julia Naruszewicz – klasa 1D

,,Pozory mylą”

Wczoraj tak spałam i ciągle myślałam.

Jakieś równania, wciąż obliczałam.

 

Głowiłam się trochę, nie powiem, że krótko,

ale jak na mnie to i tak wcale malutko.

Aż nagle przyszło mi coś do głowy.

By z matmą u uczniów, nie były kłopoty.

Kilka wierszyków, więc wymyśliłam,

Co by z uczniaka, pociecha była.

By bez problemów pisał teściki

I znał na matmie wszystkie wyniki.

A nawet więcej, polubił ją trochę,

Poznał, zobaczył, jak wiele ma stronek.

Bo matma trochę, kapryśna Pani

I humorzasta jest nawet czasami.

Ale jak poznasz ją z każdej strony,

Zobaczysz, że wcale nie duże ma szpony.

Długie ma imię, mówią, że trudne,

Choć tak naprawdę to tylko złudne.

Bo matma łatwa, lecz czasu wymaga,

Więc słabych, mięczaków dość często zmiata.

Ona to lubi, gdy myślisz o niej

I często się głowisz, nad książką ze zbiorem.

A więc przejdziemy do moich sposobów,

Teraz weź kartkę i wszystko notuj.

Na lewo x-a, na prawo liczby,

Ej! Stój! Zaczekaj! Zmień znak na przeciwny.

Trochę się wysil, licz skrupulatnie,

A niewiadomą, poznasz dokładnie.

To był mój sposób na każde równanie,

Teraz przejdziemy do trójkątów. Wspaniale!

Trójkąt każdy ma trzy boki

I trzy kąty, trzy wierzchołki.

Suma kątów jest niezmienna,

180 stopni, miara niecodzienna.

Teraz przejdźmy do podziału, jaki na nim dokonano.

Każdy bok innej długości,

Różnoboczny, proszę gości.

Gdy ramiona równe sobie,

Równoramienny, powiedzą Tobie.

Ostatni najprostszy, bo równoboczny.

Bok, bokowi jest równy w długości.

Teraz z trójkątem poradzisz sobie,

Masz nad nim kontrolę, mówię to Tobie.

Teraz przedstawię trik na ułamki,

Słuchaj dokładnie, nie pisz do Anki!

Na górze licznik, a pod nim jest kreska,

Nie żeby sama, ułamkowa to kreska.

To ona właśnie, zastępuje dzielenie.

Zmienia kolegę, gdy ten jest w potrzebie.

A pod tą kreską jest zawsze mianownik.

Różny od zera, to duży buntownik.

Jeśli jest większy on od licznika,

To prosta sprawa, właściwy się zywa.

Jeśli zaś licznik nad nim góruje,

Większe od niego punkty zajmuje,

To wtedy mówi, że niewłaściwy.

Taki uparty, nieustępliwy.

Ułamek też może, być liczbą mieszaną,

Wtedy na czele dużą liczbę stawiają.

To było na tyle, dziś z mojej strony.

Teraz to ty weźmiesz się do roboty.

Jeszcze raz sobie, przeczytaj uważnie,

Co napisałam, prześledź dokładnie,

To tylko namiastka wielkiej otchłani,

W której ocean jest pojęć z zadaniami.

Więc podwiń rękawy, łap żagle w dłoń

I płyń, nie zawracaj, płyń z prądem, nie pod prąd.

Kiedyś zobaczysz, choć łatwa nie była.

Na jaki wysoki szczyt, zaprowadziła Cię matematyka!

 

 

III miejsce w konkursie matematyczno – humanistycznym „ Z matematyką do rymu”

Bartłomiej Kalinowski – klasa 1F

Przemyślenia humanisty

Przenikasz wszystko. Pozostawiasz ślady

Twój obraz na zawsze pozostanie w mojej głowie.

Chcę się go pozbyć.

Wyrzucić wszystkie wspólne wspomnienia chwil gdy się rozumieliśmy.

Matematyko to ty !

Na zawsze pozostaniesz w moim sercu, ale nie chcę tego.

Nie dano nam szansy.

Zbyt się różniliśmy.

Ty twardo stąpasz po ziemi, myślisz logicznie, ja kieruje się sercem. Próbuje oderwać się od szarej rzeczywistości.

Zbyt wiele nas dzieli!

Nie byliśmy na to gotowi, dzisiaj to dostrzegam.

Ty się nigdy nie zmienisz, jesteś stała.

Zawsze taka sama

Matematyko, pragnę się od ciebie uwolnić ale czy to możliwe?

Przecież jesteś wszystkim, co mi znane.

Nie pozwalasz mi odejść, więzisz mnie w złotej klatce.

Muszę zaakceptować ciebie i wszystkie twoje wady.

Inaczej będziesz prześladować mnie do śmierci.

Oddaję się tobie, ale wiedz, że to nie może się udać.

Twoje słowa to ciągi liczb,

a ja nie potrafię ułożyć z nich równania.

Już nic nie będzie takie same.

Żegnaj!

 

 

  

 

 

Inne wiersze Bartka

Podróż matematyka

Nieszczęsny mój los,

Co do lasu mnie wiedzie.

Usłyszałem tam pewien głos,

Że matematyka nie zawiedzie.

Dostrzegłem wnet drogę,

Co prostą była.

Jak daleko sięgał mój wzrok,

Ona się nie kończyła.

Nie martwiło to wcale mnie

Bo to każdy matematyk wie,

Prosta z początku i końca nie słynie.

Ona jest inna,

w nieskończoność płynie.

I mijała tak podróż moja,

Aż olbrzymie wrota ujrzałem,

Do normalnego świata?

Przejść przez nie musiałem.

Lecz u wrót strażnika głos,

Zakłócił mój plan

Pytanie, szept

Czy odpowiedź znam?

A brzmiało ono tak:

jaki to trójkąt,

co swoje prawa ma.

Innych kątów się nie boi,

Niezmienna dla niego wartość ta.

Jego imię to aaa

Banalne to było pytanie

Odpowiedź:

Trójkąt równoboczny

Nagle strzał, hałas niezmierny.

Budzę się.

Czy to był tylko sen?

Do teraz nie jestem pewny.

Lecz z historii tej morał taki

Matematyka może ocalić życie!

Więc uczcie się dziewczyny,

I uczcie się chłopaki!

 

 

Królowa nauk

Zawiłe są szyfry,

Nie proste są słowa.

W zamęcie ma głowa.

Czy to tylko cyfry?

Czy tylko reguły?

Dla mnie to życia formuły.

Formuły pełne odpowiedzi.

Teraz już wiem co w głowie mi siedzi.

Odpowiedź zatyka!

Zycie to matematyka,

A matematyka to praktyka,

Wiec rzucam to co doczesne.

Za królowa nauk się wezmę.

Wierze że nasze drogi rozplecione,

Znów będą połączone!

 

 

 

 

Aleksandra Kacprzyk – klasa 1D

 

Tytuł: Dwa twierdzenia do przypomnienia 

Matematyka - ciężki orzech do zgryzienia,

Nie znasz się na obliczeniach?

Musisz szybko się nauczyć,

Bowiem przyda się ta wiedza, byś mógł myśleć o twierdzeniach.

Pitagoras prosta sprawa,

A plus b i wychodzi ci bok c.

Oczywiście nie zapomnij, by zapisać tam potęgi,

Bo bez tego ani rusz, musisz wszystko umieć już!

Teraz może o Talesie, by z tą wiedzą nie być w lesie,

Musisz sobie zapamiętać, jeśli mamy dany kąt,

A ramiona jego są.... ciach! Przecięte, a przez co?

Przez proste równoległe!

To odcinki tam powstałe, by nie były połamane,

To co powiem ważne jest, są proporcjonalne teraz już wiesz!

To nie koniec tego twierdzenia, bo są proporcjonalne do odpowiednich odcinków z drugiego kąta ramienia.

Gdy już z grubsza przypomniane i mniej więcej okiełznane,

Raz, dwa, trzy do zadań siadaj i za dużo tu nie gadaj!!!